Książki o Afryce

Ranking: ★★★★ rewelacja   ★★★ dobra   ★★ przeciętna   szkoda czasu
książek: 29, strona 1 z 6

Meroe

(Sudan)
Ranking: ★★
Autor: Shinnie Peter L.
Język: polski

OkładkaPodróżujący przez Sudan bez wątpienia znają nazwę Meroe, która jest dla Sudanu tym, czym dla Egiptu są piramidy w Gizie. Ruiny starożytnego miasta Meroe, stolicy królestwa Kusz, leżą około 250 km na północ od Chartumu, w historycznej krainie Nubii. Niewielkiego formatu książeczka Petera L. Shinnie jest monografią cywilizacji meroickiej, a więc nie tylko tego jednego miejsca ale większego obszaru, rozciągającego się wzdłuż Nilu pomiędzy Abu Simbel w Egipcie a Chartumem.
Książka została napisana w 1967 roku, zatem przedstawia stan wiedzy aktualny na tamte czasy, który do tej pory został uzupełniony nowymi odkryciami. Nie jestem w tej dziedzinie ekspertem, ale wydaje mi się, że różnice te nie są na tyle istotne, by zupełnie zdyskredytować wartość tej książki. Naukowy, systematyczny charakter opracowania może zniechęcić przypadkowego czytelnika, jednak wybierający się do północnego Sudanu powinni potraktować tą pozycję jako propozycję lektury uzupełniającej - pomijając tabele z meroickimi władcami i dynastiami, „Meroe” jest bogata w ilustracje, rysunki, zdjęcia i schematy, które mogą być ciekawe w konfrontacji z rzeczywistością.


W pustyni bez puszczy

(Sudan, Sudan Południowy)
Ranking: ★★
Autor: Korybut-Daszkiewicz Andrzej
Język: polski

OkładkaMieszane myśli co do tej książki rozpocznę od konsekwentnego unikania przez autora czasu, w którym odwiedził opisany w niej Sudan. Nie byłoby w tym być może nic zdrożnego, gdyby nie to, że pierwsze wydanie tej książki pochodzi z 2009 roku, więc naturalnym jest założenie, że jest to relacja w miarę aktualna. Nic z tego, choć sam w Sudanie byłem ostatnio w 2002 roku to przyjmując aktualność publikacji nieraz uniosłem brwi ze zdziwienia. Jedyną informacją, która zdradza mniej więcej precyzyjnie datę wizyty autora w Sudanie jest wzmianka o zatopionym w Nilu samolocie, którego piloci pomylili rzekę z pasem startowym. W Wikipedii znalazłem, że katastrofa ta wydarzyła się w 1982 roku. Ale i tej daty nie jestem pewien, później bowiem pojawia się wydarzenie z roku 1991, później z 1997 a jeszcze później z roku 2009. Osobiście ten historyczny kolaż uważam za mankament. Ale o czym właściwie jest ta książka?
Pustynia bez puszczy, jak już wiemy to Sudan. Tytuł jednoznacznie nawiązuje do sienkiewiczowskiej „W pustyni i w puszczy”, ale poza kilkoma egzaltacjami autora na temat tej powieści nie znajdziemy tu poważniejszych nawiązań. Korybut-Daszkiewicz próbuje pokazać Sudan całościowo, odbiegając co drugi krok w stronę bezpośredniej relacji. Rozległe fragmenty w środku lektury poświęca powstaniu Mahdiego, być może dlatego, że w tym właśnie czasie Sienkiewicz umieścił swoją powieść.
Mieszane myśli zakończę drugą przeszkodą - dużą ilością błędów. Wodospady Murchisona w Rwandzie, głębokie na 1200 metrów kaniony Nilu na północ od VI katarakty, konflikt Hutu i Tutsi jako kontynuacja najazdu Egiptu na Sudan, szczepionka na malarię to tylko kilka bzdur, którymi autor wzbogacił swoje dzieło. Nierzetelna książka.


Emin Pasza - wieczny tułacz

(Sudan Południowy)
Ranking: ★★
Autor: Tomala Patryk
Język: polski

OkładkaEmina Pasza, czyli... Eduard Schnitzer z Opola. Postać, która przynajmniej powinna obić się o uszy każdego, kogo interesuje historia Afryki Wschodniej, jak się okazuje pochodzi z terenów znajdujących się obecnie w Polsce.
Schnitzer urodził się w Opolu w roku 1840 a imię Mehmeda Emina Paszy przyjął mając trzydzieści lat, przechodząc jednocześnie na islam. W czasach powstania Mahdiego Pasza pełnił funkcję gubernatora Ekwatorii, znajdującej się obecnie w Sudanie Południowym. W późniejszych latach eksplorował również rejon wielkich jezior afrykańskich.
Książka Patryka Tomali jest połączeniem biografii z książką historyczną. Opowieść o człowieku połączona została z historią, w której bohater książki był zanurzony. Autor z akademicką precyzją prezentuje Prusy, Opole, Albanię, Sudan wplatając między rozdziały losy Emina Paszy. Efektem tego zabiegu jest lektura nieco szorstka, kolażowa, niepozwalająca w pełni się z niej cieszyć.
Patryk Tomala nie ustrzegł się również kilku błędów rzeczowych: na początku rozdziału 4.1 podaje, że Ekwatoria od zachodu graniczyła z Abisynią a w rozdziale 5.3 myli Afrykanów z Afrykanerami.


Sudan. Czas bezdechu

(Sudan, Sudan Południowy)
Ranking: ★★
Autor: Piskała Konrad
Język: polski

OkładkaBezdech. Gorące powietrze tropików, przesiąknięte delikatnym aromatem dymu i tymi wszystkimi zapachami, dla których wracam do Afryki. Czas bezdechu to te kilka tygodni przed porą deszczową, gdy nie ma czym oddychać. Bezdech to również krótki moment czasu, zapowiadający coś niezwykłego, nowego, na co nie jesteśmy przygotowani.
Sudan Południowy odłączył się od Sudanu 9 lipca 2011 roku, po trwającej ponad dwadzieścia lat wojnie domowej. Tuż przed tą datą ten olbrzymi, największy wtedy afrykański kraj zatrzymał się w niedowierzeniu, że oto wydarza się ta chwila. Konrad Piskała w kilkudziesięciu migawkach odsłania nam ten stan. Zabiera nas w podróż przez Sudan, od Wadi Halfy na północy po Nimule na granicy z Ugandą. W każdym z tych kadrów spotykamy się z Sudanem, ludźmi, których autor spotyka na szlaku. Poznajemy ich spojrzenie na świat, problemy, historie, którymi chcą się podzielić. Trochę tutaj odkrywania aktualnego wtenczas problemu konfliktu pólnoc-południe a trochę zwykłej, rzetelnej reporterki. Taki sposób pisania nie jest niczym nowym, ale muszę przyznać, że lubię tak skonstruowany przekaz. Szkoda trochę, że autor brnie nieco w ślepe uliczki uogólnień, błędnie sugerując czytelnikowi, jakoby w całej Afryce to jest tak albo siak. Podobnie jest z Sudanem (...w Sudanie Południowym nikt nie przystraja domów kwiatami..., stwierdza, świeżo wjechawszy do tego kraju). Panie Konradzie, więcej dystansu. Do Afryki i do siebie ;)


Łowca larw

(Sudan)
Ranking: ★★
Autor: Tadż as-Sirr Amir
Język: polski

Okładka„Emerytowany człowiek służb”, Adallah Farfar. Tak przedstawia siebie już na pierwszej stronie książki jej bohater, artykułując przy tym chęć napisania powieści. Akcja „Łowcy larw” rozgrywa się pomiędzy Farfarem z przeszłości - umocowanym w reżimowym aparacie władzy funkcjonariuszem bezpieki - a Farfarem pisarzem, zdefiniowanym na nowo człowiekiem, nad którym ciążą duchy widma przeszłości.
W przemianie Farfara w literata uczestniczy cieszący się uznaniem powieściopisarz, ukrywający się w książce pod inicjałami A.T. Nasz bohater pragnie stać się takim, jak on - odwiedza te same kawiarnie, co on, bezkrytycznie kopiuje pisarskie rytuały (w czym czasami wydaje się wręcz śmieszny). Czy mu się to uda? Tego dowiemy się na końcu książki, choć niestety jej tytuł jest tu pewną podpowiedzią i pod koniec lektury nie jest trudno to zgadnąć.
Drugą stroną procesu przemiany jest pustka powstała po odejściu ze służby. Farfar był tajniakiem, z autorytetem zdobytym strachem. Teraz, gdy nie trzeba się go bać, ludzie, którzy wcześniej kłaniali mu się w pas odwracają się plecami. Chęć przekwalifikowania się na pisarza wydaje się drogą do przywrócenia utraconego autorytetu.
Choć nigdzie nie jest to wprost wspomniane, akcja książki toczy się w stolicy Sudanu - Chartumie. Nie jest to jednak książka o tym mieście, jak również i nie o Sudanie. Na pierwszym planie stoi człowiek. Drugi plan, tło, są nieistotne, ledwo zarysowane. Równie dobrze akcja książki mogłaby się toczyć w Budapeszcie.

książek: 29, strona 1 z 6
© Janusz Tichoniuk 2001-2024