Książki o Afryce

Ranking: ★★★★ rewelacja   ★★★ dobra   ★★ przeciętna   szkoda czasu
książek: 276, strona 1 z 56

Fighting for Peace in Somalia

(Somalia)
Ranking: ★★★
Autor: Williams Paul D.
Język: angielski

OkładkaPierwszy rzut oka nie zapowiada ciekawej lektury - wertując kartki napotkamy na duże zagęszczenie skrótów, tabel i statystyk. APC, BNDF, IGAD i RPG strzegą przed pochopną rzetelnością oceny książki. Po pierwszych rozdziałach wiedziałem już, że nie będzie to stracony czas.
“Walka o pokój w Somalii” jest szczegółowym opisem i analizą działań operacji pokojowej Unii Afrykańskiej w Somalii - AMISOM - w latach 2007-2017. Autor z naukową precyzją przedstawia geopolityczny układ sił oraz sytuację w samej Somalii przed lądowaniem w Mogadiszu żołnierzy AMISOM, jak i w trakcie trwania operacji. Opis ma wiele znamion raportu, zawierającego przyczyny, sam przebieg oraz wnioski końcowe z operacji pokojowej.
Williams rozpoczyna książkę kilka lat przed erą AMISOM, ciekawie nakreślając sytuację wewnętrzną w kraju Rogu Afryki. W okresie tym powstaje Tymczasowy Rząd Federalny Somalii (z siedzibą w Kenii), Unia Trybunałów Islamskich zdobywa Mogadiszu a następnie ponosi klęskę w wyniku inwazji wojsk Etiopii. Na tak przygotowany grunt wchodzi AMISOM, która ma zająć miejsce Etiopczyków ale i konkurować militarnie z radykalnymi pozostałościami Unii Trybunałów Islamskich pod nazwą Asz-Szabab. Przez cały okres istnienia misji Unii Afrykańskiej w Somalii mamy więc do czynienia ze starciami wewnątrz trójbiegunowego układu rządu tymczasowego, AMISOM i Asz-Szabab, na który nakłada się rozbieżność interesów i sposobów postępowania państw, których wojska zostały wysłane do Somalii, Unii Afrykańskiej i Organizacji Narodów Zjednoczonych (w dużym uproszczeniu, stron konfliktu i geopolitycznych graczy było więcej). Książka jest w dużej mierze katalogiem sprzecznych celów, braku komunikacji zaangażowanych stron, niedopasowań planów do rzeczywistości i oczekiwań niepodpartych zasobami. “Fighting for Peace in Somalia” może być dobrym źródłem informacji do wykorzystania przy planowaniu kolejnych operacji pokojowych a dla osób interesujących się Afryką i Somalią hobbystycznie jest to moim zdaniem jedna z lepszych książek o współczesnej historii tego kraju.


Slave Traders by Invitation

(Benin)
Ranking: ★★
Autor: Fuglestad Finn
Język: angielski

OkładkaPomiędzy ujściem do Atlantyku rzeki Wolta a nigeryjskim Lagos znajduje się Wybrzeże Niewolnicze. Region ten zawdzięcza nazwę dawnym ośrodkom handlu niewolnikami, z których w drugiej połowie ubiegłego tysiąclecia „wyeksportowano” szacunkowo około dwóch milionów niewolników. Połowę z tych nieszczęśników przetransportowano na statki z niewielkiego kawałka wybrzeża na południe od Ouidah w Królestwie Dahomeju (dzisiaj na terenie Beninu).
Książkę otwierają rozdziały opisujące dokładniej Wybrzeże Niewolnicze i jego otoczenie. Znajdziemy w nich głównie informacje dotyczące demografii, choć jest też trochę ciekawych faktów geograficznych. Jest również postawiona przez autora, nawiązująca do tytułu teza, wskazująca Dahomejczyków na współwinnych procederu handlu niewolnikami. Finn Fuglestad przekonuje, że handlarze działający na południe od Ouidah przybyli tutaj niejako na „zaproszenie” Dahomeju. Królestwo to zaś, w kontrze do popularnej tezy o rodzimej potędze, w istocie miało charakter destruktywny i destabilizacyjny dla tego regionu Afryki.
Zostawiając na boku debatę o korzeniach handlu niewolnikami, książka jest bogatym źródłem wiedzy na temat mechanizmów nim rządzących wraz z szczegółowo opisanym tłem kulturowym, religijnym i społecznym. Lektura ta jest jednak wymagająca, gdyż łatwo można się pogubić w meandrach lokalnych nazw, rodów i lineaży. Jest to główna wada tej książki - ogromna ilość szczegółów zatapia główną myśl, której zabrakło solidnego podsumowania.


Lords of the Atlas

(Maroko)
Ranking: ★★
Autor: Maxwell Gavin
Język: angielski

Okładka„Wzrost i upadek domu Glaoui”, czyli podtytuł książki, w jednym zdaniu dobrze streszcza jej treść. Jest nią ród Glaoui, którego najbardziej znanym przedstawicielem był pasza Marrakeszu, Thami el Glaoui. Z punktu widzenia turysty, poza historią Maroka, z Glaoui można się jeszcze zetknąć w Wysokim Atlasie w Kasbie Telout, skąd ród wywodzi swoje korzenie.
To właśnie od Kasby Telout rozpoczyna się historia przedstawiona przez Gavina Maxwella. Jej początki sięgają 1860 roku, choć autor przyjął w książce cezurę roku 1893. W tym roku podróżujący przez góry sułtan Maroka Hassan I wpadł w burzę śnieżną, z której został uratowany przez Madani el Glaoui. Sułtan odwdzięczył się darując rodowi cały region Sus oraz baterię armat, co zdecydowanie przyczyniło się do zbudowania potęgi Glaoui.
Maxwell ujął temat w popularnonaukowej perspektywie, dostarczając zarówno faktów historycznych, jak i niesprawdzonych plotek i anegdot, nadających dziełu nieco kolorytu. Przyznaję, że koktajl ten sprawił mi nieco kłopotu, zwłaszcza, że dobór komentarzy wydaje się stronniczy. Przykładowo, wszystkie decyzje i działania Francuzów (w latach 1912-1956 Maroko było francuskim protektoratem) według autora były co najmniej nieprzemyślane.
Relacje z Francuzami i marokańska droga do niepodległości są tematem ostatnich, bardzo obszernych rozdziałów książki. Zawiłości pałacowych intryg nie są jednak opisane czytelnie i z trudem skończyłem lekturę. Trudno polecić książkę jako pierwszą do przeczytania o Maroku, historią Maroka też ona nie jest. Przypuszczam, że większą radość z lektury będzie czerpał specjalista od Maghrebu niż nawet średniozaawansowany laik.


The Precolonial State in West Africa: Building Power in Dahomey

(Afryka ogólnie)
Ranking: ★★
Autor: Cameron Monroe J.
Język: angielski

OkładkaKrólestwo Dahomeju na terenie dzisiejszego południowego Beninu było jednym z organizmów państwowych, które funkcjonowały w Afryce Zachodniej przed erą kolonialną. Ze względu na bliskość wybrzeża oraz rozkwit Królestwa związany ze szczytem transatlantyckiego handlu niewolnikami, było ono stosunkowo dobrze zbadane przez ówczesnych badaczy i eksploratorów. Tematem tej książki jest próba opisu mechanizmu budowy państwowości, legitymizacji i sprawowania władzy. W niewielkiej części problem ten został przez autora poruszony ogólnie, z tezami znajdującymi zastosowanie we wszystkich rodzących się państw. Jest to zagadnienie ciekawe i równie interesująco przedstawione w książce. Zasadniczą jej częścią jest jednak opis funkcjonowania i ewolucji systemu sprawowania władzy w Dahomeju. Obszerne dzieło jest przebogate w szczegóły, muszę przyznać, że po jego przeczytaniu doszedłem do wniosku, że wystarczyłoby zapoznać się z samym wstępem (lub zakończeniem, które jest poniekąd powtórką wstępu). Pomiędzy ramami tych rozdziałów znajdziemy mrowie informacji, akademickich rozważań i wzorów, które dla niefachowca mogą temat zamglić, zamiast rozjaśnić.


Biel - Notatki z Afryki

(Afryka ogólnie)
Ranking: ★★★
Autor: Kydryński Marcin
Język: polski

Okładka„Biel” to książka sentymentalna, zarówno dla autora, jak i dla mnie. Książka nawiązuje bowiem do „Chwili przed zmierzchem” - pierwszej podróżniczej książki Kydryńskiego - ważnej dla mnie, gdyż była to książka, która otworzyła moje oczy na podróżniczy świat. „Biel” nie jest rozwinięciem czy kontynuacją wspomnianej książki, w niektórych rozdziałach sięga tylko po zapisane w niej chwile dodając coś nowego, opowiadając o nich w inny sposób. W dużej mierze są to jednak nawiązania nowe, dotyczące innych podróży. „Biel” to również zupełnie inny format, bardziej album fotograficzny niż literatura faktu. Wydany na lśniącym, twardym papierze przeplata całostronicowe zdjęcia uzupełniającymi je opowieściami. Autor we wstępie zaznacza, że nie jest tak dobrym pisarzem jak inni i dlatego postanowił skupić się na aparacie fotograficznym a nie na piórze. Choć w tym ostatnim Kydryński ułomkiem nie jest, przedstawianie świata na małym fragmencie światłoczułej kliszy wychodzi mu bardzo dobrze. Przyzwyczajeni do fotograficznego stylu Marcina Kydryńskiego nie będą zawiedzeni. Szkoda tylko, że podpisy do zdjęć nie znalazły się w wygodniejszym miejscu niż indeks na końcu albumu, który w dodatku bez lupy przeczytać trudno.
Skoro autor sam wskazał na słowo pisane jako ułomne względem obrazu śmiało mogę dopisać nieco krytyki. Nieuchronnie będzie to porównanie do „Chwili przed zmierzchem”, która wydaje mi się bardziej rześka i przygodowa. „Biel” jest mniej autentyczna, dużo więcej w niej filozofujących przemyśleń i nieśmiałego narcyzmu. Jak na album są to drugorzędne, małe niedogodności. Warto po niego sięgnąć.

książek: 276, strona 1 z 56
© Janusz Tichoniuk 2001-2024