Na południe od Maroko 2003

Informacje praktyczne

Wstęp
Język
Pogoda
Wizy
Pieniądze
Mapy i przewodniki
Zdrowie
Zagrożenia
Samoloty
Z Jerez do Ceuty

Wstęp

Informacje pochodzą z września roku 2003 (fragmenty relacji z Mali i Burkina Faso autorstwa Zbyszka pochodzą ze stycznia 2004).

Język

Niezbędne są podstawy francuskiego, którego podstaw można się nauczyć po drodze. Wyjątkiem jest Ghana, gdzie rozmawia się po angielsku. Ograniczoną biegłość w angielskim posiadają również niektórzy "biznesmeni" z branży turystycznej w najczęściej odwiedzanych miejscach Maroka i Mali.

Pogoda

Wrzesień to końcówka pory deszczowej i zarazem okres poza sezonem, gdy turystów jest mniej. Opady o tej porze roku są nieregularne i trochę zależy od szczęścia, czy deszcze utrudnią podróż, czy nie. Szczegóły zawarłem w informacjach praktycznych dotyczących konkretnych krajów regionu.

Wizy

Jedynie wiza marokańska jest konieczna do zdobycia przed wyjazdem. Pozostałe są bardzo łatwe do zorganizowania w Afryce - jedyne wymogi to kilka zdjęć i trochę pieniędzy. Z reguły odwiedzając ambasadę rano, wiza jest gotowa tego samego dnia po południu.

Pieniądze

Najkorzystniejszy kurs wymiany na lokalne waluty był w stosunku do Euro. W Mali dolary amerykańskie są trudne lub wręcz niemożliwe do zamiany drogą oficjalną w banku a kurs czarnorynkowy poza Bamako był słaby.
Bankomaty akceptujące karty płatnicze (sprawdzane Visą Electron) występują powszechnie w Maroku i Ghanie. W Burkina Faso są tylko w dużych miastach, w Mali jest kilka w Bamako a w Mauretanii nie ma ich wcale.

Mapy i przewodniki

"West Africa" wydany przez Lonely Planet (dalej LP) w 2002 roku opisuje wszystkie odwiedzone przez nas kraje, oprócz Maroka. Niestety podane w LP informacje są czasem nieprawdziwe lub zbyt skąpe (blado wypada zwłaszcza część o Mauretanii). Poprawki i aktualizacje uwzględniłem w informacjach praktycznych poszczególnych krajów.
Przewodników po Maroku jest sporo i trudno wybrać najlepszy na tak krótki przejazd. Mieliśmy z sobą odbitki Pascala i LP "Africa on a Shoestring". Obydwa są ubogie w informacje o Saharze Zachodniej.
Klasyczna mapa, pokrywająca całą trasę to Michelin, numer 954. Inne mapy zwykle zbyt optymistycznie obrazują stan afrykańskich dróg.

Zdrowie

Przed wyjazdem należy zadbać o aktualność szczepionki na żółtą febrę, gdyż teoretycznie jest ona wymagana przy przekraczaniu granic w Afryce subsaharyjskiej. W praktyce na żadnym przejściu granicznym w trakcie wyprawy nikt o to nie zapytał.
Począwszy od Mauretanii, występuje ryzyko malarii, więc konieczne jest stosowanie odpowiedniej profilaktyki (więcej...). Przemek brał Lariam a ja przyjmowałem doksycyklinę. Oba specyfiki można nabyć bez recepty w afrykańskich aptekach, ceny są zbliżone do polskich (należy jednak pamiętać, że profilaktykę malarii należy rozpocząć odpowiednio wcześniej, przed wjazdem w strefę malaryczną).
Kolejnym, potencjalnie bardzo groźnym czynnikiem, jest picie wody z podejrzanych źródeł, bez uprzedniego jej oczyszczenia. Niestety, puryfikowana środkiem na bazie jodyny woda źle smakuje i nie gasi pragnienia, więc zdarzało nam się popijać wodę nieoczyszczoną. Przemka na dwa dni rozłożył zawiązany na supeł woreczek wody kupiony w Djenné (Mali), tylko dzięki potężnej dawce antybiotyku jakoś z tego wyszedł.
Problemów z dostępnością wody butelkowanej bądź fabrycznie zgrzewanej w woreczkach właściwie nie ma. Trudno jednak przewidzieć, kiedy przydarzy się niespodziewany przystanek albo ktoś zaprosi nas na wspólny posiłek.

Zagrożenia

Cała trasa jest bardzo bezpieczna. Groźniejsze od złych ludzi mogą być warunki podróżowania, które potrafią czasem dać nieźle w kość. Szczegółowe informacje podałem w informacjach praktycznych, dotyczących konkretnych krajów.
Przed wyjazdem warto sprawdzić sytuację polityczną w regionie - zamach stanu może bowiem skutecznie pokrzyżować plany. Kilka odsyłaczy do stron z wiadomościami w języku angielskim umieściłem w Źródłach. Zapraszam również do działu z Wiadomościami na tej stronie.

Samoloty

Bezpośrednie przeloty z Polski do Maroka w tym okresie były drogie, nie było też tanich okazji z lotnisk niemieckich (najtańsze czartery z Berlina do Agadiru za 349 EUR, najtańsze połączenia liniowe z Warszawy do Casablanki za 541 EUR w jedną stronę lub 915 EUR powrotny). Postanowiliśmy więc polecieć do Hiszpanii i stamtąd promem przepłynąć do Afryki. Najbliżej Cieśniny Gibraltarskiej leży lotnisko w Jerez de la Frontera, przelot w jedną stronę z Berlina kosztował 105 EUR.
Bilety kupiliśmy w biurze podróży Tu i Tam. Rezerwację dokonaliśmy poprzez Internet, płacić można przelewem lub kartą kredytową, bilet dostarczają przesyłką kurierską. Ten sam bilet kupiony na lotnisku w Berlinie kosztował w dniu wylotu 69 EUR - w samolocie (Airbus 320) było około 20% wolnych miejsc. Bilet upoważnia do darmowego przejazdu w przeciągu 48 godzin przed wylotem kolejami niemieckimi (od stacji granicznej po stronie niemieckiej) oraz autobusami komunikacji miejskiej na lotnisko.
Lot trwa 3 godziny i 25 minut, w Hiszpanii jest ten sam czas co w Berlinie.
Wracaliśmy z Akry, gdyż tam liczyłem na znalezienie taniego biletu. Niestety było to błędne założenie, bilet powrotny okazał się być bardzo drogi, pochłaniając połowę budżetu wyprawy (szczegóły w części dotyczącej Ghany).

Z Jerez do Ceuty

Lotnisko w Jerez jest niewielkie, oddalone około 15 km na północ od miasta. Oprócz taksówek za 10 EUR, nie ma innego publicznego środka transportu do miasta. Kilkaset metrów od portu lotniczego biegnie droga szybkiego ruchu, stopa do Jerez można łapać na dojazdówce, nam zajęło to około kwadransa.
Z dworca w Jerez do Algeciras pojechaliśmy autobusem linii Linesur odjeżdżającym o godzinie 11:00, jazda trwała półtorej godziny. Bilet kosztował 7.34 EUR. Na dworcu autobusowym, od strony ulicy, znajduje się Bar Cherry, gdzie serwują piwo. Autobus zatrzymuje się w Algeciras naprzeciw wejścia do budynku portu.
Wstęp
Notatnik
© Janusz Tichoniuk 2001-2024